27 czerwca 2017

Prolog


Ilekroć Hermiona otwierała drewnianą szkatułkę, nie prędko zamykała ją z powrotem. Miała nadzieję, że po tylu latach w końcu o niej zapomni i przestanie wracać do przeszłości, którą w niej ukrywała. Na samą myśl o przeżyciu wszystkiego jeszcze raz, w kącikach jej oczu pojawiały się łzy. Po chwili wpatrywania się w szkatułkę, wyjęła z niej starannie ułożony stos listów. Za każdym razem kiedy ich dotykała, przebiegał ją dreszczyk emocji, przypominający ten sprzed dziesięciu lat, kiedy zaczęły do niej przychodzić. Dłonie lekko jej drżały, a serce zaczęło bić znacznie szybciej. Czekała ją cała noc przeżywania ponownie cierpienia, szczęścia i miłości. Po raz kolejny miała odbyć podróż w czasie do tamtych wydarzeń. Pamiętała dokładnie każdą wiadomość oraz dzień w którym ją dostała. Odłożyła listy na stolik przed sobą, wstała z fotelu i podeszła do starego gramofonu. Z setki płyt, które posiadała zawsze wybierała tę samą. Tę, która miała najwięcej wspólnego z korespondencją. Elliott Smith 'Either/Or'. Umieściła winyl w odpowiednim miejscu i przesunęła igłę. Kiedy muzyka zaczęła w końcu lecieć, usiadła z powrotem i wzięła do ręki pierwszy list.
Droga Granger...

Cześć! Dawno, dawno temu było tutaj inne opowiadanie i teraz po latach postanowiłam wznowić działalność, jednak z inną historią. Zapraszam więc Was do czytania i komentowania! Z chęcią dowiem się, co sądzicie o prologu! Pierwszy rozdział pojawi się już wkrótce!